07 października 2017

Publiczna rozgłośnia katolicka, czyli modlitwa jest dobra na wszystko

Od kiedy moje ulubione radio zamieniło się w rozgłośnię katolicką, dociera do mnie znacznie więcej religijnych treści niż bym chciała. Dzisiaj radiowa Jedynka, medium publiczne, na które abonament płacić mają wszyscy Polacy, calutki dzień spędziła na modlitwie. Łączono się co chwila z miejscami, gdzie odmawia się Różaniec do Granic. Może byłoby to do zniesienia, gdyby nie fakt, że na dokładkę program krajoznawczy był dziś z wizytą w Gietrzwałdzie, miejscu cudu i kultu maryjnego, a popołudniowa rozmowa kobiet dotyczyła biografii świętych. Cały dzień nie było chwili wytchnienia od promocji katolicyzmu. Powiecie - trzeba było wyłączyć i nie słuchać. Ano, można było, ale ja jestem człowiek ciekawy przemian w kulturze, działania polityki, propagandy, mediów, ludzkich umysłów i nie mogłam sobie darować.
Słucham o polskich lotniskach, które włączyły się w różańcową akcję... i myślę sobie, czy jeśli adwentyści dnia siódmego albo muzułmanie zechcą zrobić imprezę religijną w publicznym porcie lotniczym, to dyrekcja pozwoli tak samo ochoczo. No teraz to już musi. Żaden światopogląd wszak nie może być w Polsce promowany ani żaden dyskryminowany przez władze i podmioty o charakterze publicznym. Tak mówi Konstytucja, której zmiany Prezydent RP konsultował dziś z katolickimi prawnikami, biorącymi udział w pielgrzymce prawników na Jasną Górę. Zdziwiłby się może jakiś konstytucjonalista, co robi prezydent świeckiego państwa na takiej pielgrzymce. Ano, konsultuje zmianę przepisów, które mu tego zabraniają. Dalej słucham o zniżkach dla modlących się w transporcie publicznym, kto jedzie odmawiać dziś różaniec - pojedzie za złotówkę. Słucham, jak wypowiadają się uczestnicy gry w omodlenie Polski, wierzący, że swoją modlitwą zapewnią nam pokój i ocalą Polskę przed upadkiem moralnym. Jakże symboliczna staje się ta straż na granicy - żadnych obcych, oplećmy naszość różańcem, uszczelnijmy, nie wpuśćmy złego, jak mury średniowiecznej twierdzy z całą swoją otoczką mistyczną. 
Słucham "cała Polska się modli", "jutro usłyszyMY w kościele"... Słucham dziennikarzy traktujących odmawianie paciorków na koralikach jako metodę skutecznego działania, jako sprawdzone praxis wywołujące pożądane skutki. 
A potem słucham o tych świętych, o tym, żeby nie mylić nigdy świętości z humanitaryzmem (czy humanizmem być powinno raczej), bo to jednak głównie relacja z Bogiem, ta świętość. No i panie zaczynają mówić o "słudze bożej", Stanisławie Leszczyńskiej, że tak się modliła o swoją dobrą pracę położnej, tak ją Maryja ukochała, że żadne dziecko jej nie zmarło przy porodzie, nawet w obozie Birkenau ona odbierała dzieci bez komplikacji, rodziły się takie zdrowe, takie żywe, bo to Matka Boska sprawiła za sprawą modlitwy Stanisławy o powodzenie w zawodzie... panie nie wspominają słowem o tym, że albo się Stanisława poza modlitwą o sprawy zawodowe nie modliła o nic więcej, albo coś tam nie działało jednak, skoro Matka Boska pozwalała rodzić się zdrowym dzieciom ku satysfakcji położnej i mordować te zdrowe, sprawne dzieci Niemcom chwilę potem...
Zawsze bardzo mnie cieszą zapisy o obrazie uczuć religijnych. Bo co to są za obrażalskie uczucia? Jak można uczucia obrazić? Bycie obrażonym to jest jakieś uczucie. Ale nie da się obrazić uczuć, a człowiek może się poczuć obrażony, gdy ktoś dotknie jego przekonań i je podważy. Może się czepiam sformułowań. Możemy się zgodzić, że gdy się podepcze czyjeś przekonanie, wyśmieje je, zakwestionuje, to ktoś czuje się źle. Prawda? Nie wiem, czy to wykroczenie dla sądu, zbyt to subiektywne i niesprawdzalne. Nie pozwę więc nikogo za gwałt na moich przekonaniach i podeptanie mojej wiary w ludzki rozum, której dokonało dziś publiczne medium. Dobrze, że nie jestem obrażalska, a na pewno nie mam obrażalskich uczuć. Jestem zwyczajnie smutna i tak odrobinkę przerażona... 
A po cichutku marzę o audycji, która zamiast skuteczności modlitwy (skutecznej tylko dla modlącego się i to nie bardziej niż dla innego joga czy słuchanie ulubionej muzyki), będzie promowała niepodważalną moc logiki i nauki.


DMJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz