05 grudnia 2016

Dlaczego warto chodzić na etykę?

Etyka to dodatkowy przedmiot szkolny. Etyka to dział filozofii zajmujący się rozważaniem postaw moralnych, różnych systemów wartości i sposób ich tworzenia.

Etyka w moim liceum odbywała się późnym popołudniem i choć pan Marek Nowosad, dziennikarz, który ją prowadził, nie był srogi w egzekwowaniu obecności, to na międzyklasową etykę wszyscy zapisani chodzili z chęcią. Późnym popołudniem, kilka godzin po lekcjach, bez obowiązku uczęszczania... Po co? - ktoś zapyta. Wtedy kusiła nas zapewne atmosfera i rzadko spotykane w szkolnictwie podejście nauczyciela do ucznia, który słuchał, szanował, był ciekawy myśli każdego z nas i wydawał się czerpać z nas tyle samo, co my z niego. Dziś wiem jeszcze, że był to najbardziej rozwijający i potrzebny przedmiot w całej naszej edukacji i wychowaniu.

W wieku nastu lat, gdy budowała się tożsamość, samodzielność myślenia, system wartości, ta lekcja była naszym ważnym bodźcem, naszym przymusem do rozważań, poddawania analizie, krytyce, poszukiwania odpowiedzi, rozumienia różnorodności... Tam nic nie było podane na tacy, nauczyciela nie wydawał sądów, nie prezentował gotowych ideologii. On rzucał temat lub pytanie i czekał na nasze myśli, na nasze kreowania, na nasze dyskusje, kłótnie, wymysły, wymiany poglądów i obserwacji. Stawał się moderatorem debaty etycznej w grupie nastolatków. Czasem proponował jakieś gry, zadania pomagające poznać siebie i zrozumieć innych. Zadawał nam mnóstwo prac do domu, które rozkładały na czynniki pierwsze całych nas, wymagały bowiem analizy naszych relacji z ludźmi, obserwacji społeczeństwa, introspekcji, rozmów z bliskimi, szczerości i samodzielności. Kiedyś rzucił nam na żywioł polityka (wtedy posła, a wcześniej prezydenta Elbląga, Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego), abyśmy zadali mu nurtujące nas pytania o etykę jego zawodu. Innym razem skłonił nas do odkrycia tego, jak nasi rodzice fundowali naszą osobowość przez wychowanie. Podejmowaliśmy tematy drażliwe i medialne, jak eutanazja czy aborcja, ale i te dotyczące każdego z nas, jak nasze własne postawy rówieśnicze, nasze plany na życie i założenia, co do ich realizacji. 

Obecnie moja córka ma etykę w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Uczy się o emocjach i zachowaniach, o różnorodności i tolerancji, o dbaniu o środowisko, o potrzebach wynikających z posiadania ciała, rozumu i uczuć, o szacunku wobec ludzi i świata, o walce ze słabościami... wszystko przez zabawę, bajki, rysunki, grafy. Adekwatnie do wieku. 

Etykę można też prowadzić przez przegląd zmieniających się w dziejach poglądów filozoficznych. Można skupić się na uczestnictwie w kulturze, czyli relacjach i miejscu jednostki w społeczeństwie. Można wyjść od psychologii i zrobić z niej trening osobowości, uczący autoanalizy i zachowań wobec innych w różnych sytuacjach. Można uczyć etyki przy pomocy religioznawstwa, kulturoznawstwa i antropologii kulturowej. Można skupić się na praktyce i działaniach wolontariackich, w celu budowania postaw obywatelskich. Można rozważać wielkie dylematy bioetyczne, polityczne czy historyczne, jakie nas obchodzą w obecnych czasach. Sposobów na prowadzenie zajęć etyki jest tyle, co nauczycieli. Trzeba jednak wiedzieć, że to bardzo pożyteczny przedmiot, który dobrze prowadzony uczy myśleć i buduje postawy świadome i społeczne. Nie stawiajmy go więc w opozycji do religii, ale doceńmy jego odrębność i twórzmy w szkołach takie warunki, żeby zachęcić jak największą liczbę uczniów do uczestnictwa w tych zajęciach. 

Obecnie na zajęcia etyki może zostać zapisany każdy uczeń, także uczęszczający na religię. Oceny z tych przedmiotów są niezależne i tak też muszą być oba te nieobowiązkowe zajęcia traktowane przy układaniu planu lekcji. Szkoła ma obowiązek organizacji lekcji etyki na żądanie rodziców lub pełnoletnich uczniów.

Materiały promocyjne fundacji wolność od religii.


Dorota Mentecka-Janek

2 komentarze:

  1. Świetna reklama tego przedmiotu :) A ja z dzisiejszej perspektywy podziwiam pana Nowosada, jak potrafił zachowywać spokój i bezstronność w tych uczniowskich debatach. Takiego nauczyciela życzę nie tylko na etyce, ale na każdym szkolnym przedmiocie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego postawa nauczycielska, właśnie takiego moderatora-obserwatora dała równie dużo, jak podejmowane dyskusje. To jest trudna sztuka, zupełnie zapomniana w nauczaniu, a co gorsza w dziennikarstwie. Takiej postawy uczono nas potem na kulturoznawstwie, pamiętasz? Doktor Kijko był w tym świetny. A tego tak brakuje w dyskursie publicznym, w mediach, w rządzeniu... Wszyscy oceniają, mierzą swoją miarą i wybebeszają swoje wartości i postawy jako jedyne słuszne.

      Usuń